Refleksja

Minął kolejny rok. Po długiej i nierównej walce dotarło do mnie, że:

  • Nikt nigdy nie stanie po stronie ojców, którzy kochają swoje dzieci – nikt! Żaden polityk, sędzia, a tym bardziej kobieta. Mężczyźni muszą w końcu się zjednoczyć.
  • Sprawiedliwość w sądach rodzinnych nie istnieje.
  • Tzw. walka o równość płci to nic innego jak walka o przywileje.
  • Alienacja rodzicielska z każdym rokiem staje się coraz większym zagrożeniem dla dzieci i ich rodzin, a środowiska lewackie i feministyczne starają się ciągle wyciszać temat.
  • Każda kobieta może alienować – nie każda to zrobi.
  • Ślub dla mężczyzny jest odroczonym wyrokiem.
  • W sądach rodzinnych mogą pracować psychopaci i nikogo to nie oburza. Więcej uwagi poświęca się zawodowemu kierowcy, który musi regularnie udowadniać swoje predyspozycje do prowadzenia pojazdów, niż sędziemu, który może działać poza prawem wedle własnego uznania, a jego kompetencje oraz sytuacja rodzinna w żaden sposób nie są okresowo weryfikowane.
  • W przestrzeni publicznej wciąż pokutuje symbol dobrej matki Polki i ojca przemocowca.
  • W OZSS-ach pracują kobiety, które wydają wyroki, mimo że same często nigdy nie tworzyły rodzin, nie posiadają własnych dzieci, a nierzadko mają problemy z własną osobowością.
  • Najgorsza matka jest lepsza od najlepszego ojca.